Witam!
Zapoznałem się z dokumentem opisującym stan realizacji zadań oświatowych w Kędzierzynie – Koźlu za rok szkolny 2008 / 9, który był osią dyskusji podczas sesji Rady Miasta K – K, odbytej w dniu 12 listopada 2009 roku. Podano w nim suche liczby. Poddałem je analizie, aby dojść do wniosków i ewentualnie zaproponować działania naprawcze lub poprawiające. I tak w wielkim skrócie.
W przedszkolu mimo iż zajęcia są prowadzone w formie zabawy, to stanowią jednak naukę (dla maluchów wszystko jest wysiłkiem). Mój sprzeciw budzi fakt iż Państwo Polskie w subwencji oświatowej dla Naszego Miasta nie uwzględnia dzieci w wieku przedszkolnym, która to pozwoliła by lepiej przygotować przyszłych pierwszoklasistów. 400 dzieci w wieku przedszkolnym pozostaje poza system oświaty, ponieważ nie ma dla nich miejsc w przedszkolach To potem rzutuje negatywnie na wyniki pracy nauczycieli w szkołach podstawowych i gimnazjach. Przecież wiemy już iż wystarczy jeden nieprzystosowany młody człowiek, aby większość grupy odwodzić od nauki i dobrego zachowania. Ponadto wychowankowie przedszkoli jak wynika z badań statystycznych lepiej sobie radzą w życiu. – Zaproponowałem budowę nowych przedszkoli, co spotkało się z milczeniem strony urzędowej i wsparciem słowami jednej dyrektorki przedszkola.
Dominuje pogląd iż im więcej środków pieniężnych przeznaczy się na oświatę, tym wyniki w nauce przejawiające się w ocenach egzaminów końcowych wyższe. W Nas ta oczywistość się nie sprawdza. Okazuje się iż te szkoły, które pochłaniają najwięcej pieniędzy w przeliczeniu na jednego ucznia, mają najsłabsze wyniki. Na przykład: w szkole X średnio na jednego ucznia wydano 6.764 zł, podczas gdy szkole Y na jednego ucznia wydano 8.205 zł, a wyniki egzaminu końcowego w szkole dofinansowanej na osobę w mniejszej wysokości to jest w szkole X wyniósł 8 / 9, podczas gdy w szkole Y, którą dofinansowano w wyższej wysokości wynik egzaminów końcowych wyniósł 2 / 9, czyli słabiej. Dalej. W K – K oddziały szkolne (klasy) są sobie prawie równe i liczą w szkołach podstawowych od 18 do 21 uczniów, w gimnazjach od 22 – 23. To sugeruje iż wyniki egzaminów końcowych winny być porównywalne. Nie są.
Wielu młodych ludzi, nie rozumie podstaw przekazywanej im wiedzy w pierwszych trzech latach nauki, z uwagi na zbyt liczne klasy 1 – 3, poczym nudząc się w kolejnych latach zwyczajnie przeszkadzają innym. W celu poprawienia wyników egzaminów zaproponowałem aby klasy 1 – 3 szkół liczyły 8 uczniów. 3 lata nauki i wychowania w małej kameralnej grupie spowoduje faktyczne pozyskanie przez uczniów podstaw wiedzy. To skutkować będzie tym iż nikomu nie będą ciążyć w latach następnych duże, nawet 40 – osobowe oddziały, ponieważ stanowić je będą osoby zdyscyplinowane, wychowane i wyedukowane. (Zasygnalizowana organizacja nie zmniejszy ilości osób pracujących w oświacie, tylko przesunie część kadry do nauczania początkowego.)
Przemawiająca w imieniu wszystkich dyrektorów szkół, dyrektorka jednej ze szkół skrytykowała ten pomysł, jako argument podając to co z pamięci cytuję: „w małej grupie może nie znaleźć nikt zdolny, a wówczas słabsi uczniowie nie będą mieli do kogo równać”. (!?) Właśnie, wówczas gdy klasa jest kilkuosobowa, wszyscy zyskują najwięcej, ponieważ można im spokojnie i skutecznie wyjaśniać, uczyć, wychowywać.
Być może rozważania poszłyby dalej, gdyby nie fakt iż przedłożona Radzie Miasta informacja z realizacji zadań oświatowych nie przedstawia żadnych problemów. Można odnieść wrażenie zapoznając się z treścią materiału iż nauczyciele nie mają krytycznych uwag, właściwie nic się nie stało że wyniki egzaminów nie wyszły najlepiej (tylko 7 szkół na 22 zbliżyło się do maksymalnej ilości punktów, gdy 8 ledwo osiągnęło 50 % punktów, a 5 nie nawet nie zbliżyło się do 50 % punktów), nie ma uczniów sprawiających kłopoty, relacje pomiędzy wszystkimi stronami występującymi w szkole są idealne (nauczyciele, uczniowie, rodzice), a cele stojące przed oświatą gminną osiągane. – Dlatego zgłosiłem wniosek, który miał zobowiązywać dyrektorów szkół do podania przyczyny uzyskanej oceny z egzaminu końcowego i wskazania propozycji działań naprawczych i poprawiających. Tylko ja jeden byłem za wnioskiem. Połowa radnych była przeciw, druga połowa wstrzymała się od głosu. – Po sesji podszedł do mnie jeden z radnych oświadczając: „Mam moralnego kaca. Masz rację z żądaniem wnioskowanych przez ciebie analiz. Nie popierając twojego wniosku – stchórzyłem.”
Dodać w tym miejscu należy iż wiele gmin nie dopłaca do szkół podstawowych i gimnazjów, finansując ją tylko subwencją oświatową, a wyniki egzaminacyjne ich szkół są na porównywalnym poziomie co w K – K. Gmina K – K uzyskuje subwencję oświatową z budżetu państwa w wysokości ponad 24.000.000 zł i dopłaca z własnego budżetu ponad 15.000.000 zł. Można zatem oczekiwać lepszych wyników. – Na moje pytanie: „Jeżeli jest tak dobrze, to czemu jest tak źle?” odpowiedział mi pomruk niezadowolenia dyrektorów.
Ryszard Masalski – radny Rady Miasta Kędzierzyn – Koźle
piątek, 13 listopada 2009
środa, 11 listopada 2009
Dzień Niepodległości - tak dzisiaj myślałem.
Witam!
Polska to dla mnie wspomnienie wielkości. Nie zapominam o niej, ponieważ to ona daje mi siłę by zmieniać świat na lepszy.
Polska to dla mnie marzenie o pięknej przyszłości. Wyglądam w nadziei, że i ja się jej doczekam.
Polska to dla mnie tu i teraz smutne miejsce, z którego wielu młodych ludzi ucieka, a ci co pozostają w większości i tak wstydzą się swojego patriotyzmu, mimo iż patrzą się na nich całe pokolenia bohaterów.
Zawisza Czarny, Chodkiewicz, Żółkiewski, Sobieski, Cegielski, Grabski, bezimienni powstańcy z XIX i XX wieku są już zapominani, Piłsudski staje się postacią mityczną. Czyżby wysiłek wielu i poświecenia pokoleń miały pójść na marne?
Szczęśliwa przyszłość rodzi się z czynów podjętych dzisiaj. Nie narzekajmy, nikt za Nas, nic dobrego Nam nie zrobi.
Bez wątpienia dobrobyt w Polsce mogą Polakom dać tylko Polacy. Jeżeli chcesz dobrze liczyć, licz tylko na siebie.
Niestety wielu Polaków, utożsamiając się z międzynarodowym biznesem i globalizacją zwyczajnie dba o interes obcego kapitału, zapominając o wspólnocie polskiej.
Jeżeli odpuścimy, jeżeli będziemy biernie oczekiwać na szczęśliwą przyszłość, to tak jakbyśmy nie odpowiedzieli na pospolite ruszenie zwołane przez króla Jagiełłę, nie wygrali bitwy pod Grunwaldem i dziwić się będziemy, że Polska zamiast być potężna została wchłonięta przez obce żywioły.
Pozdrawiam.
Ryszard Masalski - radny Rady Miasta Kędzierzyn - Koźle
Polska to dla mnie wspomnienie wielkości. Nie zapominam o niej, ponieważ to ona daje mi siłę by zmieniać świat na lepszy.
Polska to dla mnie marzenie o pięknej przyszłości. Wyglądam w nadziei, że i ja się jej doczekam.
Polska to dla mnie tu i teraz smutne miejsce, z którego wielu młodych ludzi ucieka, a ci co pozostają w większości i tak wstydzą się swojego patriotyzmu, mimo iż patrzą się na nich całe pokolenia bohaterów.
Zawisza Czarny, Chodkiewicz, Żółkiewski, Sobieski, Cegielski, Grabski, bezimienni powstańcy z XIX i XX wieku są już zapominani, Piłsudski staje się postacią mityczną. Czyżby wysiłek wielu i poświecenia pokoleń miały pójść na marne?
Szczęśliwa przyszłość rodzi się z czynów podjętych dzisiaj. Nie narzekajmy, nikt za Nas, nic dobrego Nam nie zrobi.
Bez wątpienia dobrobyt w Polsce mogą Polakom dać tylko Polacy. Jeżeli chcesz dobrze liczyć, licz tylko na siebie.
Niestety wielu Polaków, utożsamiając się z międzynarodowym biznesem i globalizacją zwyczajnie dba o interes obcego kapitału, zapominając o wspólnocie polskiej.
Jeżeli odpuścimy, jeżeli będziemy biernie oczekiwać na szczęśliwą przyszłość, to tak jakbyśmy nie odpowiedzieli na pospolite ruszenie zwołane przez króla Jagiełłę, nie wygrali bitwy pod Grunwaldem i dziwić się będziemy, że Polska zamiast być potężna została wchłonięta przez obce żywioły.
Pozdrawiam.
Ryszard Masalski - radny Rady Miasta Kędzierzyn - Koźle
niedziela, 1 listopada 2009
Debata i moje pytania do Prezydenta Miasta K-K.
Witam!
W dniu 28 października 2009 roku odbyła się debata w Miejskim Ośrodku Kultury, czyli w „Chemiku”. Byłem na spotkaniu mieszkańców z Prezydentem Miasta, Starostą oraz Posłem na Sejm z Kędzierzyna – Koźla. Siedziałem w środkowej części sali. Pytań nie zadawałem, ponieważ wiedziałem, że zadam je następnego dnia podczas obrad sesji Rady Miasta K – K, które ostatecznie zadałem. To było pięć minut dla obywateli, nie chciałem Im go zabierać.
Ważne w tym miejscu jest zwrócenie uwagi na to kto był obecny. Prawie wszystkich przybyłych znałem. To radni miejscy i powiatowi, pracownicy samorządowi, działacze partyjni (od SLD przez PIS do PO), dziennikarze. Tak zwanych statystycznych mieszkańców było niewielu (według mnie nie więcej niż 30 %, czyli około 70 osób), a zatem kto mówił do kogo? Politycy do polityków, względnie do członków swojej lub konkurencyjnej partii lub podległych sobie pracowników (oklaski części sali dla Prezydenta Miasta z SLD, potem innej dla Posła i Przewodniczącego Rady Miasta z PO). W tym kontekście, debata była stratą czasu, ponieważ żaden argument nie przekona i nie zainteresuje 70 % słuchaczy, którzy tak naprawdę nie są słuchaczami tylko obrońcami swojego przedstawiciela lub propagatorami idei z którą się identyfikują. To też powód, dla którego wstrzymałem się od zadawania pytań podczas debaty, aby nie był to głos wołającego na pustymi.
Chciałem się dowiedzieć o planach związanych z przyszłością K – K. Niczego się nie dowiedziałem, za wyjątkiem tego że niby nikt nie przygotowuje się do przyszłorocznych wyborów Prezydenta Miasta K – K, a właśnie kampania w tej sprawie, według mnie już się zaczęła. To kolejny powód mojego milczenia, ponieważ jako osoba rozważająca możliwość kandydowania na urząd Prezydenta Miasta K – K nie chciałem, aby moje pytania, czyli publiczne wystąpienie było odebrane jako moja kampania wyborcza, gdy oficjalnym celem spotkania był dialog organizatorów debaty ze społeczeństwem.
Być może i ja zorganizuję publiczną debatę o Naszym Mieście, podczas której jej uczestnicy dowiedzą się o konkretnych projektach na rzecz społeczności, żyjącej i mieszkającej w K – K.
Poniżej przedstawiam część pytań obecnemu Prezydentowi Miasta, które mógłbym zadać podczas publicznej debaty, ale z przyczyn podanych wyżej zadałem je w zwykłym trybie, to jest w punkcie interpelacje, zapytania i oświadczenia radnych w dniu 29 października 2009 roku:
Proszę o podanie przyczyny dla której protokół z kontroli przeprowadzonej przez Biuro Audytu i Kontroli Wewnętrznej Urzędu Miasta w Kędzierzynie – Koźlu w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji jest wciąż opatrzony jest klauzulą „zastrzeżone” oznaczającą iż wzmiankowany dokument wciąż objęty jest ochroną przewidzianą dla informacji niejawnych?
- Przypominam iż to ja jako pierwszy 27 listopada 2008 roku dopytywałem się o sposób dystrybucji biletów we wszystkich kasach występujących w MOSiR – że oraz mechanizmy zabezpieczające przed możliwością wprowadzenia do obiegu fałszywych biletów wstępu lub sprzedaży prawdziwych biletów ale nie wykazanych jako sprzedane.
- Na to przypomniane pytanie uzyskałem odpowiedź iż w MOSiR nie występują nieprawidłowości.
- Gdy Komisja Rewizyjna zastanawiała się o celowości przeprowadzenia kontroli w MOSiR w wspomnianym temacie, najpierw strona urzędowa przekonywała iż trudno przeprowadzić przedmiotową kontrolę, ale gdy blisko było do podjęcia właściwej uchwały w tej sprawie, Prezydent Miasta zlecił Biurowi Audytu i Kontroli Wewnętrznej przeprowadzenie kontroli, którą być może przeprowadziła by Komisja Rewizyjna. Po jej przeprowadzeniu nastąpiło zwolnienie i postępowanie prokuratorskie.
- Na jednej z Komisji Rewizyjnej (w maju 2009?) prosiłem o przekazanie członkom Komisji protokołu z przywołanego protokołu, ale kierownik Biura odmówił, zasłaniając się tym iż temu dokumentowi nadano klauzulę „zastrzeżone”.
- Na moje telefoniczne zapytanie w miesiącu październiku 2009 roku, kiedy zdjęta zostanie przedmiotowa klauzula, zadane kierownikowi Biura uzyskałem odpowiedź iż znikły przesłanki do utrzymywania wzmiankowanej klauzuli i zdjęta ona zostanie w kilka dni, ale gdy jakiś czas potem pytałem się kiedy będę mógł obejrzeć tajemniczy protokół kierownik poinformował mnie iż klauzula poufności nie została zdjęta i nie wiadomo kiedy to nastąpi.
Pomiędzy Aleją Armii Krajowej i rzeką Kłodnicą oraz rondem w drodze ku Osiedlu Kuźniczka i mostem kolejowym nad obwodnicą jest kilka działek nie mających dostępu do drogi publicznej, o numerach 1872 / 7 do 10. Obowiązkiem gminy oraz w jej własnym interesie jest spowodowanie, aby każda działka miała możliwość wjazdu i wyjazdu, bo wówczas są one użyteczne dla potencjalnych inwestorów, a na wzmiankowanych działkach mogą powstać podmioty produkcyjne, czyli miejsca pracy. – Proszę o podjęcie działań skutkujących doprowadzeniem drogi publicznej do działek 1872 / 7 do 10.
Odpowiedzi na piśmie uzyskam za około 14 dni, o których poinformuję.
Pozdrawiam.
Ryszard Masalski – radny Rady Miasta Kędzierzyn – Koźle
W dniu 28 października 2009 roku odbyła się debata w Miejskim Ośrodku Kultury, czyli w „Chemiku”. Byłem na spotkaniu mieszkańców z Prezydentem Miasta, Starostą oraz Posłem na Sejm z Kędzierzyna – Koźla. Siedziałem w środkowej części sali. Pytań nie zadawałem, ponieważ wiedziałem, że zadam je następnego dnia podczas obrad sesji Rady Miasta K – K, które ostatecznie zadałem. To było pięć minut dla obywateli, nie chciałem Im go zabierać.
Ważne w tym miejscu jest zwrócenie uwagi na to kto był obecny. Prawie wszystkich przybyłych znałem. To radni miejscy i powiatowi, pracownicy samorządowi, działacze partyjni (od SLD przez PIS do PO), dziennikarze. Tak zwanych statystycznych mieszkańców było niewielu (według mnie nie więcej niż 30 %, czyli około 70 osób), a zatem kto mówił do kogo? Politycy do polityków, względnie do członków swojej lub konkurencyjnej partii lub podległych sobie pracowników (oklaski części sali dla Prezydenta Miasta z SLD, potem innej dla Posła i Przewodniczącego Rady Miasta z PO). W tym kontekście, debata była stratą czasu, ponieważ żaden argument nie przekona i nie zainteresuje 70 % słuchaczy, którzy tak naprawdę nie są słuchaczami tylko obrońcami swojego przedstawiciela lub propagatorami idei z którą się identyfikują. To też powód, dla którego wstrzymałem się od zadawania pytań podczas debaty, aby nie był to głos wołającego na pustymi.
Chciałem się dowiedzieć o planach związanych z przyszłością K – K. Niczego się nie dowiedziałem, za wyjątkiem tego że niby nikt nie przygotowuje się do przyszłorocznych wyborów Prezydenta Miasta K – K, a właśnie kampania w tej sprawie, według mnie już się zaczęła. To kolejny powód mojego milczenia, ponieważ jako osoba rozważająca możliwość kandydowania na urząd Prezydenta Miasta K – K nie chciałem, aby moje pytania, czyli publiczne wystąpienie było odebrane jako moja kampania wyborcza, gdy oficjalnym celem spotkania był dialog organizatorów debaty ze społeczeństwem.
Być może i ja zorganizuję publiczną debatę o Naszym Mieście, podczas której jej uczestnicy dowiedzą się o konkretnych projektach na rzecz społeczności, żyjącej i mieszkającej w K – K.
Poniżej przedstawiam część pytań obecnemu Prezydentowi Miasta, które mógłbym zadać podczas publicznej debaty, ale z przyczyn podanych wyżej zadałem je w zwykłym trybie, to jest w punkcie interpelacje, zapytania i oświadczenia radnych w dniu 29 października 2009 roku:
Proszę o podanie przyczyny dla której protokół z kontroli przeprowadzonej przez Biuro Audytu i Kontroli Wewnętrznej Urzędu Miasta w Kędzierzynie – Koźlu w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji jest wciąż opatrzony jest klauzulą „zastrzeżone” oznaczającą iż wzmiankowany dokument wciąż objęty jest ochroną przewidzianą dla informacji niejawnych?
- Przypominam iż to ja jako pierwszy 27 listopada 2008 roku dopytywałem się o sposób dystrybucji biletów we wszystkich kasach występujących w MOSiR – że oraz mechanizmy zabezpieczające przed możliwością wprowadzenia do obiegu fałszywych biletów wstępu lub sprzedaży prawdziwych biletów ale nie wykazanych jako sprzedane.
- Na to przypomniane pytanie uzyskałem odpowiedź iż w MOSiR nie występują nieprawidłowości.
- Gdy Komisja Rewizyjna zastanawiała się o celowości przeprowadzenia kontroli w MOSiR w wspomnianym temacie, najpierw strona urzędowa przekonywała iż trudno przeprowadzić przedmiotową kontrolę, ale gdy blisko było do podjęcia właściwej uchwały w tej sprawie, Prezydent Miasta zlecił Biurowi Audytu i Kontroli Wewnętrznej przeprowadzenie kontroli, którą być może przeprowadziła by Komisja Rewizyjna. Po jej przeprowadzeniu nastąpiło zwolnienie i postępowanie prokuratorskie.
- Na jednej z Komisji Rewizyjnej (w maju 2009?) prosiłem o przekazanie członkom Komisji protokołu z przywołanego protokołu, ale kierownik Biura odmówił, zasłaniając się tym iż temu dokumentowi nadano klauzulę „zastrzeżone”.
- Na moje telefoniczne zapytanie w miesiącu październiku 2009 roku, kiedy zdjęta zostanie przedmiotowa klauzula, zadane kierownikowi Biura uzyskałem odpowiedź iż znikły przesłanki do utrzymywania wzmiankowanej klauzuli i zdjęta ona zostanie w kilka dni, ale gdy jakiś czas potem pytałem się kiedy będę mógł obejrzeć tajemniczy protokół kierownik poinformował mnie iż klauzula poufności nie została zdjęta i nie wiadomo kiedy to nastąpi.
Pomiędzy Aleją Armii Krajowej i rzeką Kłodnicą oraz rondem w drodze ku Osiedlu Kuźniczka i mostem kolejowym nad obwodnicą jest kilka działek nie mających dostępu do drogi publicznej, o numerach 1872 / 7 do 10. Obowiązkiem gminy oraz w jej własnym interesie jest spowodowanie, aby każda działka miała możliwość wjazdu i wyjazdu, bo wówczas są one użyteczne dla potencjalnych inwestorów, a na wzmiankowanych działkach mogą powstać podmioty produkcyjne, czyli miejsca pracy. – Proszę o podjęcie działań skutkujących doprowadzeniem drogi publicznej do działek 1872 / 7 do 10.
Odpowiedzi na piśmie uzyskam za około 14 dni, o których poinformuję.
Pozdrawiam.
Ryszard Masalski – radny Rady Miasta Kędzierzyn – Koźle
Subskrybuj:
Posty (Atom)