czwartek, 22 lipca 2010

Stop łatwiźnie.

Witam!

Jak już pisałem miasto jest zadłużone po uszy, a Prezydent Miasta prosi Radę Miasta K-K o wyrażenie zgody na zaciągnięcie kolejnych 3 milionów zł kredytu. Cel szczytny. Usuwanie skutków powodzi, ale czy musimy wciąż żyć za pożyczone pieniądze? A czas pożyczania powoli się kończy...

A może by tak zlikwidować, wydziały dublujące się z innymi jednostkami organizacyjnymi i wygenerować oszczędności?

a) Funkcjonuje w Urzędzie Miasta Wydział Polityki Mieszkaniowej, Spraw Socjalnych i Zdrowia, a po co gdy polityką mieszkaniową może zajmować się Miejski Zarząd Budynków Komunalnych, a od pomocy społecznej jest Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Wystarczy, jak przed nastaniem aktualnego Prezydenta Miasta, mały referat do nadzorowania kilku programików profilaktycznych.

b) Podobnie jest z Wydziałem Oświaty i Wychowania, gdy poza Urzędem doskonale działa Zarząd Oświaty i Wychowania.

c) Po co Wydział Kultury, Sportu i Rekreacji, gdy od kultury jest Miejski Ośrodek Kultury, a od sportu i rekreacji Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji?

Tak, tylko że strukturę organizacyjną Urzędu Miasta ustala samodzielnie Prezydent Miasta...

Mniej wydawalibyśmy na remonty dróg, gdyby raz w roku jedna wyłoniona w sposób losowy wykonana inwestycja była przebadana na porównanie stanu faktycznego przekroju drogi z projektowym i nie trzeba było ich wciąż poprawiać. Na przykład ostatnio zapadła się część ulicy Żwirki i Wigury (całkowity remont w 2008 roku). Powstała dziura o średnicy stopy i głębokości 50 cm. – Rzecz nabiera większego znaczenia gdy przypomnę jak to w roku 2009 domagałem się przebadania tej drogi (wytypowanej w trybie losowym), przeciwnicy szydzili że chcę wiercić dziury w drogach, a Prezydent Miasta i Rada Miasta nie wyrazili zgody na zapłacenie 5 tyś zł w celu przeprowadzenia wnoszonego przeze mnie badania (stosowanego powszechnie na całym świecie).

Dalej. Zamiast zaciągać kolejne kredyty należałoby podjęć działania, w celu spowodowania, aby wszyscy najemcy gminnych lokali mieszkalnych uiszczali opłaty związane z najmem. Czynsz w mieszkaniach komunalnych jest dużo niższy od rynkowego, ale gdyby płacili wszyscy nie trzeba było by dopłacać do mieszkaniowego zasobu gminy 12 zł milionów rocznie. Oczywiście osobom ubogim trzeba pomóc. Gmina pomaga osobom uprawnionym i wypłaca dodatek mieszkaniowy (około 3 zł miliony rocznie). A pozostali najemcy?

Na koniec zwracam uwagę na fakt iż wielu zdrowych podopiecznych MOPS otrzymuje pomoc społeczną, nic w zamian nie dając. Gmina ponosi koszty utrzymania miasta w czystości. Można świadczyć pomoc społeczną, poprzez zlecenie osobom do niej uprawnionym sprzątanie terenów gminnych, rezygnując lub ograniczając dotychczasowe zlecenia, generując w ten sposób kolejne oszczędności.

Warto również wiedzieć i to, że powodziowe straty mienia gminnego oraz prywatnego były by mniejsze gdyby Prezydent Miasta miał zawarte umowy z podmiotami gospodarczymi działającymi na terenie Naszego Miasta iż w razie klęski żywiołowej (w naszym przypadku jest to powódź), oddelegują część swoich pracowników do walki z na przykład wodą, będący pod dowództwem Gminnego Sztabu Kryzysowego. Więcej rąk do pracy to mniejsze straty. Oczywiście, za wykorzystanie wzmiankowanego zasobu ludzkiego gmina musiałaby zapłacić, ale wartość szkód poczynionych przez żywioł, była by mniejsza. Dwutygodniowe korzystanie z 480 osób przez 24 godziny na dobę (byliby podzieleni na trzy brygady po 160 osob pracujące po 8 godzin) to 1.200.000 zł (podaną kwotę można byłoby nazbierać każdego roku od ostatniej powodzi odkładając tak zwane powodziowe w wysokości 100 tyś zł.) Wówczas żadne mienie ruchome publiczne i prywatne nie uległoby zniszczeniu, a otrzymana pomoc od państwa na usuwanie skutków powodzi wydatkowana zostałaby na remonty zalanych piwnic, względnie parteru, czasem piętra. A tak kupuje się zniszczony sprzęt i remontuje się ściany...

Pozdrawiam.

Ryszard Masalski – radny Rady Miasta Kedzierzyn – Koźle

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz