poniedziałek, 11 lipca 2016

Witam! Rada Miasta jest uprawniona do nadawania nazw budynkom i miejscom. Niebawem nastąpią zmiany nazw kilku ulic w Kędzierzynie-Koźlu, wymuszone ustawą z dnia 1 kwietnia 2016r o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. W Naszym Mieście jest 5 ulic, które wpisują się w obowiązek zmiany ich nazwy. Pomiędzy radnymi już toczą się rozmowy o nowe brzmienia. Co najmniej dwie propozycje mają moje poparcie. 1) Kapitan Paweł Cyms - dowódca jednej z śląsko-polskich grup uderzeniowych III Powstania Śląskiego, walczących o Kędzierzyn w dniach 6-10 maja 1921r; 2) Eugeniusz Kwiatkowski - minister przemysłu i handlu (1926–1930) i minister skarbu (1935–1939), którego przedsiębiorczość odbudowała gospodarkę II Rzeczypospolitej. Pozostałe propozycje są nijakie, wpisujące się w charakterystykę ulic przyległych. Nie zamierzam jednak kruszyć kopii w ich sprawie. Na przykładzie nadawania nazw nowym ulicom w 2010r (wówczas też byłem radnym) moje ożywiające propozycje przepadły, na rzecz poprawnych politycznie. I tak: 1) W Kłodnicy zamiast ulicy Tczewskiej, dla upamiętnienia pomocy mieszkańców miasta Tczewa na rzecz K-K, w szczególności dla tego osiedla w 1997r jaką uzyskano po powodzi stulecia (2 glosy "za"), Rada Miasta nadała nazwę Ignatzego Richtera, ku pamięci pierwszego wikariusza z 1917r, który wnioskował do biskupa o budowę kościoła w Kłodnicy (8 głosów "za"). 2) W Lenartowicach zamiast ulicy Kresów Wschodnich - dla upamiętnienia faktu iż je utraciliśmy i dzisiaj jest to aktualna propozycja z powodu problemów jakie w Sejmie natrafia wniosek, aby Rzeź Wołyńska uzyskała status święta państwowego (6 głosów "za"), nadano nazwę Leona Wyczółkowskiego - honorującego Polskiego artystę malarza, grafika i rysownika (12 głosów "za"). Odpuszczam walkę o zmiany nazw ulic, które ustawowo muszą ulec przemianowaniu, bo większość radnych ma inne podejście do tych spraw niż ja. Natomiast postanowiłem przekonywać radnych do nadania nienazwanemu mostowi na Kanale Gliwickim pomiędzy Blachownią i Piastami, nazwy "Most Kłuszyński" w celu upamiętnienia pięknego zwycięstwa wojsk Polskich w bitwie pod Kłuszynem w 1610r (dowód na to, że współpracujące ze sobą Polska i Ukraina mogą być niepokonane, ponieważ Polacy i Kozacy z 12 tys. żołnierzy, przepędzili Rosjan i Szwedów, których armie liczyły łącznie 23 tys. żołnierzy). Takich nienazwanych obiektów i miejsc publicznych jest wiele w Naszym Mieście. Namawiam do ich wyszukiwania i proponowania nazwania. To ważne, bo poprzez nazwy związane z wydarzeniami nie ginie pamięć, ożywiają wspomnienia, rodzą się inspiracje. Nazwy ulic powinny przypominać, ba w swojej treści nawet edukować, a w mieście dominuje nazewnictwo bez duszy, bez emocji. Jeżeli nazwy ulic, mają być tylko po to, aby móc napisać adres zamieszkania, to może lepiej je zwyczajnie ponumerować? Pomyślcie jak nazwać poszczególne bezimienne jego fragmenty: place, ścieżki, to co jest, a o niczym nie informuje. Wnoście propozycje zmian, a Rada Miasta będzie je rozpatrywać. Ożywmy miasto! *** Pozdrawiam. Ryszard Masalski

wtorek, 5 lipca 2016

Witam! ? ? ? 30 czerwiec 2016r. Sesja Rady Miasta Kędzierzyn-Koźle. Te znaki zapytania to niedowierzanie, że Rada Miasta odrzuciła wniesiony przeze mnie projekt uchwały w sprawie wystosowania apelu do Ministra Finansów o odstąpienie od dotychczasowej wykładni przepisów dotyczących obliczania udziału gmin we wpływach z podatku dochodowego od osób fizycznych, jako niekorzystnej dla gmin. Proponowane stanowisko Rady Miasta, sprowokowane było przez odpowiedź Ministra Finansów, na moje zapytanie do Niego z grudnia 2015r sugerujące iż Ministerstwo Finansów zaniża wypłatę należnego gminie dochodu z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych. Minister Finansów oświadczył iż pomniejsza kwotę ogólną, od której nalicza się gminny udział w tym podatku, o środki uzyskane z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych uiszczanych na podstawie ryczałtu. W skali roku, dla K-K to rząd około 2 mln zł, a na przestrzeni kilkunastu lat blisko 20 mln zł pomniejszonego dochodu gminy K-K. Przypomnę brzmienie art. 9 ust 1 ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego: "Kwotę udziału gminy we wpływach z podatku dochodowego od osób fizycznych, stanowiącego dochód budżetu państwa, ustala się mnożąc OGÓLNĄ kwotę wpływów z tego podatku przez 0,3934..." Projekt uchwały dowodził iż wzmiankowane pomniejszenie nie ma żadnego umocowania ustawowego. Przed głosowaniem tak argumentowałem: "Rozumiejąc iż Minister Finansów dba o to, aby jak największa część budżetu państwa była w dyspozycji rządu, to jednak działa w granicach prawa, a prawo to przekroczył, ze szkodą dla gminy K-K. I stąd konieczność zwrócenia uwagi Ministrowi Finansów, że popełnia błąd. [...]." Tylko 5 radnych było "za", 11 głosowało "przeciw", 6 "wstrzymało się od głosu". Tak to Rada Miasta zrezygnowała z walki o zwiększone dochody. Nie było, żadnych prawnych wątpliwości, co do brzmienia apelu i użytej argumentacji. Tak oświadczyłem radnym: "Ja nie pytam, jak silny jest przeciwnik! Ja pytam się, gdzie on jest! Wystąpię do Ministra Finansów jako pojedynczy radny, postulując o korzystniejsze dla gminy interpretacje przepisów, ale będzie to słabsza siła oddziaływania niż gdyby o to samo wnosiła Rada Miasta." W przerwie obrad jeden z radnych zadeklarował się iż on też podpisze się pod tym postulatem - zapowiedziałem radnym iż każdego z nich odwiedzę i dam szansę złożenia swojego podpisu pod wnioskiem. Po moim ostatnim zdaniu w opisanej sprawie, padła oferta pomocy złożona przez panią Sabinę Nowosielską - Prezydenta Miasta K-K. Dotyczy ona dostępu do Biura Radców Prawnych Urzędu Miasta K-K, w ostatecznej redakcji tekstu, pisma - postulatu do Ministra Finansów. Oczywiście, że skorzystam. Wracając do domu, naszła mnie myśl, że być może problem powinienem zainteresować posłów na Sejm, Marszałka Sejmu, Prezydenta Państwa. Pewne jest jedno: walka o większe dochody dla gminy, dla mnie nigdy się nie kończy...*** Pozdrawiam. Ryszard Masalski