środa, 19 maja 2010

Powódź

Witam!

Kędzierzyn – Koźle ponownie jest zalewany.

Do tragedii mogło nie dojść, ponieważ wiadomo jak z uwagi na położenie terenu rozlewa się woda w dorzeczu Odry. Nie trzeba było czekać na ulewne i długie deszcze...

Winno się mieć przygotowany plan działania na wypadek określonej fali powodziowej, na przykład na falę o wysokości 10 metrów. W sytuacji gdy wały nie są pełne na całej długości, worki z piaskiem i inne elementy tymczasowych wałów przeciwpowodziowych, winny być ułożone w takiej ilości i w takich miejscach (wcześniej wyznaczonych), aby sterować kierunkiem przepływu wody tak, aby ona ominęła miasto, a nie patrzeć się bezradnie jak woda płynie jak chce i zalewa wszystko to co zawsze. Winny być opracowane procedury postępowania zamykania wlotów wody do miasta i w sytuacji prawdopodobieństwa wystąpienia powodzi działania według wytycznych, z kilkudniowym wyprzedzeniem. Potem tylko patrzylibyśmy spokojnie jak woda przepływa po obszarach na to przeznaczonych. Po przejściu fali, sprzęt wróciłby do baz, a każde kolejne wezbranie Odry, byłoby rutyniarską akcją, bez strat własnych.

Niestety, ponownie podjęto skazaną na porażkę walkę zaczynając za 5 minut dwunasta, licząc na to że może się uda.

Z relacji prasowych domniemam, że Sztab Kryzysowy, kierujący akcją ratowniczą zwyczajnie improwizował, podejmując decyzje adekwatne do sytuacji, ale wydane na wskutek bieżącego stanu poziomu wody na Odrze. Gdyby był jakikolwiek plan działania, to zanim woda przekroczyłaby stan alarmowy na rzece, to tymczasowe tamy, grodzie, worki z piaskiem, były by wyłożone w miejscach strategicznie ważnych (wcześniej oczywiście wyznaczonych), a zespoły ludzkie ze sprzętem stałyby na rogatkach miasta i czekałyby na przyjście wody (przecież wiadomo było, że woda nadejdzie).

Oczywiście, takie prewencyjne działania kosztują (paliwo, worki, płaca za pracę w godzinach nadliczbowych), ale bezpieczeństwo zawsze kosztuje. W czasie 13 lat od ostatniej powodzi, nie wydawano na przygotowania przyjęcia wielkiej wody dużo pieniędzy, ale za to teraz na usuwanie skutków powodzi budżet miasta i osoby poszkodowane wydadzą dużo więcej.

A po za tym... Gdzie jest Prezydent Miasta? Czemu milczy? O co chodzi?

Brak procedur wyprzedzających skutkuje iż ogromny wysiłek wielu i tak nie ratuje miasta przed wodą.

Zakres działania Wydziału Reagowania Kryzysowego Urzędu Miasta obejmuje między innymi: „opracowywanie szczegółowego planu reagowania kryzysowego Gminy na czas obrony przed klęskami żywiołowymi (w tym powodzią, pożarem, huraganem, suszą i trzęsieniem ziemi), awariami, katastrofami, skażeniami i innymi zagrożeniami o powszechnym lub lokalnym zasięgu, zwalczania ich skutków oraz kierowanie i koordynacja działań wszystkich służb Gminy w powyższym zakresie...” – czas poznać ten szczegółowy plan obrony... a jeżeli jest, to czemu miało być lepiej niż w 1997 roku, a wyszło tak jak zawsze... czyli gorzej...: Koźle zalane, Kłodnica zalana, na Pogorzelcu woda stoi w piwnicach, działki przy ulicy Gliwickiej zmiecione, Lenartowice podtopione, nawet w Sławięcicach pojawiła się woda, ba poziom wody w Kanale Gliwickiem prawie sięga wierzchołków wału... masakra...

Naprędce myśląc o pomocy mieszkańcom zalewanych części Kędzierzyna – Koźla: a może by tak jedna rodzina z Kędzierzyna – Koźla nie zalana pomogła w miarę swoich możliwości jednej wybranej, a zalanej? Gdyby do tego dodać pomoc firm dla kilku rodzin powodzian, to znowu jest lepiej. Gmina, z budżetu miasta też powinna się dołożyć. Należy wystąpić z apelem do mieszkańców nie zalanej Polski, aby udzieliła pomocy zalanym mieszkańcom Kędzierzyna – Koźla (w pomoc organów państwa już nie wierzę, ale w pomoc obywatelską jeszcze tak). Czas na otwarcie przez gminę konta pomocowego (a to uczynić może tylko Prezydent Miasta; gdzie jest Prezydent Miasta?), na które będzie można wpłacać środki niezbędne do odbudowy tego, co zniszczyła woda...

Pozdrawiam.
Masalski Ryszard – radny Rady Miasta Kędzierzyn – Koźle

wtorek, 11 maja 2010

Kij w mrowisko.

Witam!

Część pracowników MOPS w K-K ma mnie dość, bo się dopytuję i burzę standardowe działania. Jeżeli Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Opolu podzieli zawarty w jednej ze skarg (podopiecznego) pogląd w niej zawarty, będący mojego autorstwa, to... będzie on korzystny dla wielu schorowanych podopiecznych Ośrodka.

O czym mowa?

Ustawa o pomocy społecznej uznaje zasiłek pielęgnacyjny i dodatek mieszkaniowy za dochód, o który pomniejsza się wysokość zasiłku stałego. Natomiast ustawa o dodatkach mieszkaniowych stanowi iż zasiłek pielęgnacyjny i dodatek mieszkaniowy nie stanowi dochodu. I do jakiego wniosku doszedłem? Jeżeli dwie ustawy w sposób sprzeczny regulują ten sam przedmiot, to moim zdaniem winno się stosować przepisy dla obywatela korzystniejsze... i nie powinno się o wymienione pozycje zmniejszać wysokości zasiłku stałego.

Powyższe dotyczyło osób chorych, emerytów i rencistów.

Zdrowym, uprawnionym do uzyskania świadczeń z pomocy społecznej, należy pomagać zlecając im do wykonania prace interwencyjne, za wynagrodzeniem w ramach zawartego kontraktu społecznego. Za złamanie jego postanowień, winno zgodnie z przepisami o pomocy społecznej wstrzymać wypłatę świadczeń...

Trwa więc spór o sposób prowadzenia polityki pomocowej: obecne zgodne z prawem rozdawnictwo kontra też zgodne z prawem uzależnienie pomocy od... na przykład sprzątania miasta...

Gdy z takiego oto powodu 29 pracowników MOPS pisze List Otwarty oskarżając mnie o psucie dobrego imienia jego pracowników, to co zrobią osoby, odpowiedzialne przed Prezydentem Miasta za...?

Za co?

Oto już w dniu 19 sierpnia 2008 roku informowałem Prezydenta Miasta o tym iż lokale mieszkalne, będące własnością ówczesnej spółki gminnej ADM Blachownia sp. z o.o. wchodziły w skład mieszkaniowego zasobu gminy K-K. Prezydent Miasta uparcie odrzucał ten pogląd, mimo iż na mój wniosek Rada Miasta pozyskała opinię niezależnego eksperta, który dowodził wadliwość stanowiska strony urzędowej. W końcu wystąpiłem do Sądu. Ten w swoim uzasadnieniu do Wyroku (z dnia 1 kwietnia 2010 r) jednoznacznie stwierdza poprawność mojego poglądu.

Co to oznacza?

A to, że wzmiankowana spółka gdy działała (została zlikwidowana pod koniec 2009 r), nie uwzględniając jednego z czynników obniżających wysokość czynszu, opisanego w właściwym Zarządzeniu Prezydenta Miasta pobierała w sposób nieuprawniony zawyżony czynsz. Z moich wyliczeń wynika iż każdemu najemcy lokalu, który stanowił własność spółki ADM Blachownia w okresie od stycznia 2006 r do marca 2008 r gmina jako prawny następca tej spółki winna zwrócić po około 1.000 zł.

Powodem dla którego przedmiotowych zwrotów Prezydent Miasta nie chciał wypłacać, był Jego wadliwy pogląd prawny. Już wszystko jest jasne. Wątpliwości nie ma. Nie widzę przeszkody, aby to co gminna spółka pobrała w sposób nieuprawniony, miasto z dobrej woli oddało.

Będę zdumiony, gdy Prezydent Miasta i teraz stawi opór.

Pozdrawiam.

Masalski Ryszard - radny Rady Miasta Kędzierzyn - Koźle