Witam!
Milczałem, bo smutno było mi tak bardzo, że łzy same cisnęły się do oczu...
Tragedia. Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej... odszedł tragicznie wraz z towarzyszącymi Mu Polakami.
Dowiedziałem się o katastrofie na uczelni, gdzie studiuję.
Skończył się pierwszy blok zajęć. Po rozmowie z profesorem – wykładowcą, pełen entuzjazmu po jego pozytywnej ocenie dla projektu mojego autorstwa, to jest Programu Gospodarczego dla Gminy Kędzierzyn – Koźle, przeszedłem z grupą do innej sali. Myślami byłem już w Kędzierzynie – Koźlu w czasie, gdy Program działa, budżet miasta ma większe dochody, za które buduje się 1.000 mieszkań... i grom z jasnego nieba. Uderzył niespodziewanie. Pani doktor – wykładowca, szeptem, tak jakby z lękiem powtarza fragmenty komunikatu radiowego, który dotarł do jej uszu w sposób niekompletny, jak kilka minut wcześniej wysiadała z samochodu: „ ... samolot... wypadek w Smoleńsku... zginął Prezydent Państwa...” Z niedowierzaniem patrzymy się na siebie. Nagle dzwonią telefony do słuchaczy. To straszne potwierdzające informacje..., ja otrzymałem sms – a od żony. Szok. Nikomu nic się już nie chce... wszyscy myślami jesteśmy tam... na wschodzie... w cztery godziny później zajęcia przerwano................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................
Pustą, nie zapisaną część przeznaczoną na moje rozważania o mieście, poświęcam minucie ciszy na rzecz pamięci ofiar tragedii.
Potem wszyscy oglądaliśmy ten niesamowity pogrzeb Pary Prezydenckiej, który otworzył pochód trumien z ciałami pozostałych Polaków, a ten zakończył się w dniu dzisiejszym, to jest 28 kwietnia 2010 roku.
Płakałem... a serce bolało... i taka bezradność na to wszystko...
Pozdrawiam.
Masalski Ryszard – radny Rady Miasta Kędzierzyn – Koźle
środa, 28 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie tylko Pan płakał .... mimo że to jakoś nie moja opcja ,to żal był ...
OdpowiedzUsuń